Pielęgniarki muszą być godnie wynagradzane za pracę – Adam Zawada w Radio Wrocław

Powinniśmy dziś rozmawiać o tym, że pielęgniarki muszą w końcu w Polsce godnie zarabiać, a nie o tym, ile wynosi ich minimalne wynagrodzenie. To koślawa dyskusja – powiedział w Radio Wrocław Adam Zawada, wiceprezydent Wrocławia w latach 2018 – 2021. W poniedziałek kilkadziesiąt pielęgniarek i położnych wzięło udział w proteście ostrzegawczym przed Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.

Adam Zawada – fot. radiowroclaw.pl

Czy pielęgniarki w Polsce zarabiają za mało, pytał Zawadę redaktor Dariusz Wieczorkowski w programie #polityka Radia Wrocław.

Wydaje mi się to oczywiste. Takim podstawowym miernikiem powinno być pytanie, czy rodzic chciałby skierować swoją córkę do takiego zawodu, do tego, żeby się szkoliła 5 lat na trudnych studiach medycznych, a potem pracowała bardzo ciężko, po godzinach, w niezwykle trudnych warunkach, za stosunkowo niewielkie pieniądze. 3-4 tys. zł brutto to nie są środki, którymi powinno się taką pracę wynagradzać. (…) Wiele o ich trudnej sytuacji mówi ogromny niedobór pielęgniarek, z którym mamy dziś w Polsce do czynienia – komentował były wiceprezydent Wrocławia.

Zawada zwrócił uwagę, że podobna dyskusja powinna objąć wszystkich pracowników medycznych:

My dziś mówimy o pielęgniarkach, ale to dotyczy ca lej kadry medycznej. Tym ludziom należy się szacunek i godne wynagrodzenie.

Zdaniem byłego wiceprezydenta Wrocławia:

My dziś powinniśmy rozmawiać o tym, że pielęgniarki powinny godnie zarabiać, a nie o tym, ile wynosi ich minimalne wynagrodzenie w różnych placówkach. To jest trochę koślawa dyskusja (…) Gdyby PiS chciał realnie podnieść pensje, nie mówiłby o podniesieniu stawki minimalnej – mówił. – Przy tak ciężkiej pracy, przy tak ogromnym ryzyku, przy tak ogromnej śmiertelności, przypominam, że przy tej ostatniej fali codziennie umierała jedna z pielęgniarek, podwójne wynagrodzenie w tym trudnym czasie, wprowadzone tak naprawdę dopiero przy trzeciej fali pandemii, było potrzebne.

Poniedziałkowy strajk pielęgniarek i położnych miał miejsce w około 40 szpitalach w całej Polsce. Strajk ostrzegawczy wymierzony był przeciwko tzw. ustawie Niedzielskiego – czyli ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego w podmiotach leczniczych. Pielęgniarki i położne nie są zadowolone z brzmienia nowych przepisów, bo ich zdaniem nie gwarantują one stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń. Okazuje się, że tempo wzrostu ich płac jest dużo wolniejsze od tempa wzrostu, chociażby średniej krajowej.

Pielęgniarki zapowiedziały, że to dopiero początek walki o realizację przez resort zdrowia ich postulatów. Na 15 czerwca planują dużą manifestację w Warszawie, w ostateczności nie wykluczają także strajku generalnego.