Befriend – adopcja psa przez aplikację – Projekt Show #02

26 Sierpnia, w międzynarodowy dzień psa, studio Nowej Nadziei odwiedzili dwaj młodzi Licealiści z LO3 we Wrocławiu by przedstawić swój projekt: psi tinder. Jan Dziewoński i Filip Fret, w bardzo przyjaznej atmosferze, zaczęli opowiadać o Befriend – aplikacji pomagającej w adopcji psów.

„Jest to podobny koncept do aplikacji randkowej: najpierw się wybiera preferencje, wszystkie istotne informacje, no i algorytm na podstawie preferencji sortuje psy indywidualnie dla użytkownika i wyświetlają się one w formie kart które można przesuwać. Jak się kliknie w kartę to wyświetla się opis i fakty na temat psa zamieszczane przez schronisko.”

Zapytani o początek projektu podkreślili, że na początku nie było łatwo.

Musieli sobie poradzić z, jak to sami określają, „samo zacieśniającą się pętlą” dwóch grup odbiorczych. Użytkownicy mogli nie chcieć korzystać z aplikacji, ponieważ nie było tam wystarczającej ilości psów, natomiast schroniska mogły nie chcieć z niej korzystać, bo nie było na niej użytkowników.

Przyznają, że ciężko było wyjść z takiego błędnego koła. Pomogła zmiana strategii i ciężka praca.

„Najpierw zaczęliśmy lokalnie, potem stwierdziliśmy że już lecimy na całą Polskę. W momencie w którym ukierunkowaliśmy się w stronę mniejszych schronisk, które są często prowadzone przez pasjonatów, i przyjęliśmy strategie by maksymalnie rozpromować się w mediach, to te mniejsze, bardziej outgoing schroniska same zaczęły się do nas odzywać.”

„Jeden post, który zdobył duże zasięgi to był dla nas przełomowy moment. Wtedy zaczęły do nas pisać schroniska, zaczęli pisać ludzie, wtedy wyszliśmy z tego.” Dodaje Dziewoński.

Teraz zajmują się balansem między retencją a przypływem nowych użytkowników.

Filip zaznaczył, że na początku projektu ważniejszy był sam przypływ niż retencja.

Przedstawiając aplikację kolejnym schroniskom zawsze można powiedzieć: to aplikacja którą pobrało 4000 ludzi. Ważne jest żeby ten ruch pobudzić, żeby rozluźnić tę pętlę i żeby projekt mógł rosnąć.

Później wyłożył powód takiego podejścia:

„Żeby to faktycznie mogło działać, to musi się o tym zrobić głośno. Tu nie chodzi o same cyferki, to jest środek do tego żeby Befriend było tym, czym chcemy żeby było.”

Dziewoński natomiast zwrócił uwagę na znaczenie retencji w dalszym rozwoju projektu.

„Wyobraź sobie: szukasz psa, znajdujesz naszą aplikację, optymistycznie powiedzmy, że znajdujesz na niej psa i go finalnie adoptujesz, to już tej aplikacji nie potrzebujesz. Z jednej strony chcemy dostarczyć produkt nie będący jednorazową czynnością, no a drugiej strony to jest duży czynnik  w Google Paly czy AppStore, gdzie ta aplikacja się nikomu nie pokazuje jeżeli jest usuwana. Pracujemy nad rozszerzeniem.”

„Chcemy żeby każdy wiedział że nie opuścimy tego projektu. Cały czas wprowadzamy nowe featurey.”

Plany na przyszłość Befriend ma ambitne.

Rozmawiając o samej misji projektu Janek odwołuje się do casusu strony Petfinder jako przykładu sukcesu tego typu inicjatywy.

„Dla nas  idealnym scenariuszem by było, gdy w przyszłości osoba chcąca adoptować psa, pierwsze o czym myśli, to żeby ściągnąć Befriend. O to nam chodzi przede wszystkim. To się może wydawać idealistycznym scenariuszem, ale wzorujemy się trochę na Petfinderze. W Stanach Zjednoczonych Petfinder jest pierwszym miejscem do którego udaje się osoba chcąca adoptować w sumie jakiekolwiek zwierze. Przyczyniają się do ponad miliona adopcji każdego roku.”

Filip mówi o sposobie zatrzymania użytkowników w aplikacji na dłużej

Dobudować całe moduły do Befriend żeby było po co tam wracać, żeby to też była aplikacja dla posiadaczy psów bardziej niż tylko do adopcji. Zakładamy że ktoś adoptuje i może tam jeszcze zostać bo znajdzie bardzo dużo cennych narzędzi. To też w nieco dalszej przyszłości planujemy. Do tego jeszcze wersja webowa – co nie szkodzi, a tylko pomaga.”

Obaj natomiast jasno podkreślają ideę promocji adopcji zamiast zakupu zwierząt.

„My bardzo nie chcemy, by tam kiedykolwiek pojawiły się psy do kupienia. Nie wpuszczać tam komercjalnych hodowli, ludzi nastawionych na zysk kosztem psów. Chcemy dawać równe szanse psom ze schronisk.”

Ponadto w niedalekiej przyszłości mają zamiar rozszerzyć swoją działalność również na adopcję kotów.

„(…) tylko to musimy najpierw zaprogramować.” – dodaje Filip

„To nie jest takie proste jak się ludziom może wydawać.” – Konstatuje Janek

Mimo tylko kilku miesięcy działania, projekt pomógł już ponad 20 psom w znalezieniu nowego domu. Życzymy teamowi Befriend powodzenia i mamy nadzieję zobaczyć się w studio żeby świętować tysięcznego psa adoptowanego dzięki aplikacji.