Kolej miejską możemy mieć nawet w miesiąc, potrzebna jest tylko dobra wola - Nowa Nadzieja w mediach

Szanowni Państwo, jeżeli stoicie w korkach i straciliście możliwość wygodnego podróżowania koleją miejską to przez to, że pan prezydent chce występować na pierwszej stronie biuletynu wroclaw.pl – komentował radny miejski Piotr Uhle nieprzedłużenie umowy z przewoźnikami kolejowymi przez Wrocław. Wczoraj podczas sesji Rady Miejskiej radni Jacka Sutryka odrzucili projekt zobowiązujący magistrat do reanimacji Wrocławskiej Kolei Miejskiej autorstwa Stowarzyszenia Akcja Miasto. W programie #polityka Polskiego Radia Wrocław gośćmi red. Dariusza Wieczorkowskiego byli Andrzej Kilijanek (Prawo i Sprawiedliwość), Piotr Uhle (.Nowoczesna), Mirosław Lach (Klub Radnych Forum Jacka Sutryka Wrocław Wspólna Sprawa) i Jakub Nowotarski (Akcja Miasto).

Nie ma we Wrocławiu miejsca na alternatywne myślenie

Wczorajsza sesja Rady Miejskiej Wrocławia upłynęła pod znakiem obywatelskiej uchwały ws. utworzenia Wrocławskiej Kolei Miejskiej. Głosami Klubu Forum Jacka Sutryka radni miejscy nie zdecydowali się zobowiązać prezydenta Wrocławia do konkretnych działań na rzecz utworzenia Wrocławskiej Kolei Miejskiej i odrzucili projekt uchwały w tej sprawie przygotowany przez Akcję Miasto.

Ja osobiście nie jestem zdziwiony, dlatego że od dłuższego czasu obserwujemy, jak funkcjonuje Rada Miejska za rządów Jacka Sutryka. Tutaj rzeczywiście obowiązuje monoracja i przestrzeni na inne myślenie, na innego rodzaju wrażliwości po prostu nie ma – komentował Piotr Uhle. –  A szkoda, bo pani dyrektor Paulina Tyniec-Piszcz, która wygłaszała stanowisko Prezydenta do tej uchwały, zdradziła jedną bardzo ważną informację: ta atrapa, ta łata, która została wprowadzona zamiast dotychczas obowiązującego systemu do końca czerwca, czyli możliwość jazdy na terenie miasta koleją na podstawie Urbancard, czyli bilet Nasz Wrocław Kolej zyskał w pierwszych 15 dniach września 326 klientów. Czyli sprzedało się 326 biletów, to miesięcznie mniej więcej 650. Miesięcznie w analogicznych miesiącach wcześniej podróżowało na podstawie Urbancard około 7500 pasażerów. Ponad 11,5 razy więcej. To, o czym mówiliśmy w czerwcu na sesji nadzwyczajnej, którą jako radni i radne Nowoczesnej zwołaliśmy, i też apelowaliśmy o opamiętanie się i powrót do rozmów, się stało – nastąpił demontaż kolei miejskiej. To jest przykre, że radni widzą dziś jakąś alternatywną rzeczywistość, warto jednak spojrzeć na to, jak wygląda to naprawdę.

Tak odniósł się do tego Jakub Nowotarski z Akcji Miasto:

To, że sprzedano 326 biletów to jest jakaś kompletna klapa, to pokazuje, że ta oferta, która jest dzisiaj to jest kompletne nieporozumienie.

Wrocławska Polityka Mobilności nie jest realizowana?

To, że państwo odwróciliście ten system biletowy, to jest de facto nieprzestrzeganie uchwały rady miejskiej Wrocławskiej Polityki Mobilności, która zobowiązuje miasto do prowadzenia jednolitej polityki biletowej – mówił na antenie Radia Wrocław radny Uhle.

Niedyskusja o mieście

Kolej miejska to jest obowiązek prezydenta, nie marszałka, nie kolejarzy. I to on musi bardziej, to on musi wychodzić z inicjatywą, to on musi szukać porozumienia. Można szukać argumentów, że ktoś chciał za dużo pieniędzy, wystarczyłoby nie przesuwać tych milionów złotych do ARAWu czy innych jednostek miejskich na promowanie, na autopromocję i lans i byłyby pieniądze, żeby po prostu funkcjonowała kolej miejska – powiedział Uhle. – Także, szanowni państwo, jeżeli stoicie w korkach i straciliście możliwość wygodnego podróżowania koleją miejską to przez to, że pan prezydent chce występować na pierwszej stronie biuletynu wroclaw.pl.  

Duszenie demokracji w zarodku

Jak powiedział Nowotarski:

Jestem w stu procentach przekonany, że nasz wysiłek miał sens, a wiem to dlatego, że zanim projekt trafił pod obrady Rady Miejskiej musieliśmy spędzić co najmniej kilkadziesiąt godzin, przez kilkanaście dni na ulicach Wrocławia. Rozmawialiśmy z mieszkańcami i prosiliśmy ich o poparcie. To nie jest mój projekt, to nie jest projekt mojego stowarzyszenia, to jest projekt, pod którym podpisało się 1200 wrocławian. Byliśmy na ulicy, rozmawialiśmy z mieszkańcami i oni jednoznacznie dali nam do zrozumienia, że kolej miejska i aglomeracyjna to jest coś, czego oni oczekują. To wszystko oznacza, że bez względu na to, co jest na papierze, oczekiwania mieszkańców są gdzie indziej i mieszkańcy domagają się więcej. Dzisiaj ten głos został zignorowany.

Ponadto aktywista zaznaczył, że że radni Klubu Forum Jacka Sutryka w ogóle nie chcieli rozmawiać z inicjatorami obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej:

Pisaliśmy dwukrotnie do Przewodniczącego Klubu Jarosława Krauzego, pisaliśmy do radnego Pawła Karpińskiego, Przewodniczącego Komisji Zrównoważonego Transportu, na której miała być dyskusja na ten temat, ale się nie odbyła (..) to jest duszenie demokracji w zarodku. Ta informacja, którą dostaliśmy od radnych klubu prezydenta była jednoznaczna – wy się nie wtrącajcie w politykę pana prezydenta, nie macie tutaj zbyt wiele do powiedzenia.

foto: red. Dariusz Wieczorkowski